czwartek, 24 lipca 2014

Pielęgnacja włosów w 10 krokach

Pogoda dziś nie dopisała więc postanowiłam urządzić sobie małe domowe SPA. Nie skupiłam się jednak na pielęgnacji swojego ciała tylko włosów i przygotowałam małą relację z porcją ( mam nadzieję wyraźnych) zdjęć :) Powiem tylko krótko, że mam trudne do ułożenia włosy i wymagają one szczególnej troski. Mówiąc o trosce mam na myśli ok. 2 godzinny zabieg wliczając nawilżanie, mycie, suszenie i ułożenie. Mam grube, gęste i długie włosy i wydawać by się mogło, że to szczyt marzeń. Niestety nie jest tak prosto ponieważ mają tendencję do puszenia i burzy na głowie ;) Zapraszam na przegląd zdjęć oraz opis krok po kroku jak radzę sobie z moim przysłowiowym "sianem". 

1. Przed myciem nakładam na suche włosy kurację z olejkiem arganowym z firmy Marion. Robię to aby ujarzmić włosy i przygotować je do mycia.
2. Dzisiaj postanowiłam wypróbować na skórze głowy peeling, który powstaje poprzez dodanie łyżki cukru do szamponu. Zrobiłam to jednak zbyt wcześnie i cukier się szybko rozpuścił, ale mimo to udało mi się wykonać mały masaż tzw. skalpa. 


3. Porządnie myję głowę aby wypłukać resztki cukru. Jeżeli chodzi o szampon jest to Pantene PRO-V Oil Therapy z którego jestem bardzo zadowolona.


















4. Włosy umyte więc czas na odżywkę. Od dłuższego czasu stosuję Syoss i również nie narzekam, bo spełnia swoją funkcję. Lubię w niej to, że jest kremowa i dobrze nawilża włosy.

5. Kolejnym krokiem w mojej dłuuuugiej pielęgnacji jest nałożenie maski nawilżającej z Pantene. Producent rekomenduje aby trzymać ją na włosach 2 minuty lecz znam swoje włosy i wiem, że potrzebują ją dobrze wchłonąć dlatego chodziłam sobie z nią ok. 15 minut. 


6. Zmywam maskę ciepłą wodą, a następnie całość już zimną. Zimna woda wspaniale działa na włosy ponieważ zamyka łuski co sprawia, że są one gładkie i lśniące. To rzeczywiście działa! 
Formuję na głowie specjalny turban aby woda, która pozostała na włosach mogła wchłonąć w ręcznik. Teraz czas na dalsze czynności...

7. Spryskuję wilgotne włosy ekspresową odżywką regeneracyjną  GLISS KUR Schwarzkopf ułatwiającą rozczesywanie. Teraz do akcji wkracza moje ulubione serum na zniszczone końcówki z Avon, który działa jak jedwab do włosów. 

 8. Rozczesuję tak przygotowane włosy ulubioną szeroką szczotką z Avon z serii Advance Techniques i znów nakładam kolejny preparat. Tym razem jest to Krem "Super Gładkość" oczywiście z Pantene do włosów normalnych. Wspaniale wygładza włosy i zapobiega puszeniu się. Nakładam go dłonią.





9. Suszę włosy, które po chwili wyglądają jakby je piorun strzelił. Szybko je rozczesuję i na tak przygotowane nakładam mój zbawienny jedwab Biosilk. Związuję w koka i chodzę tak przez kilka godzin aby w efekcie...




10. moje włosy wyglądały tak...

Pozdrawiam
kosmasia22

1 komentarz:

  1. Hey Asiu! Wlosy moga sie tez puszyc od produktow pantene, bo zawieraja bardzo duzo SLS. Sprobuj cos delikatnego, na rynku pojawily sie ostatnio szampony z serii Garnier Ultimate Blends i one nie zawieraja tych szkodliwych skladnikow. Dzialaja nieziemsko! Szczegolnie ten z papaya do dlugich wlosow :) Pozdrawiam, Magda!

    OdpowiedzUsuń